sobota, 26 lipca 2014

Spacer po podgórskich fortach.

Ten spacer był okazją do poznania Krzemionek, a właściwie trzech fortów powstałych na tych wzgórzach - Krakus, Benedykt i Krzemionki. Trwał około dwóch godzin i został zorganizowany przez centrum handlowe Bonarka. Myślę, że organizacja takich bezpłatnych wycieczek to super pomysł - dwa w jednym - Bonarka promuje siebie i dzielnicę.

Wycieczka rozpoczęła się pod Kopcem Kraka, o którym już kiedyś pisałam. Tym razem dużo czasu poświęciłam też na opowieść o Twierdzy Kraków, genezie i etapach jej powstawania, by choć trochę przybliżyć uczestnikom tę część historii Krakowa. Żadna ze mnie specjalistka w temacie fortyfikacji, więc trochę się stresowałam, ale mam nadzieję, że to, co mówiłam było zrozumiałe. Pod Kopcem Krakusa w 1853 roku ruszyła budowa fortu o tej samej nazwie. Kopiec został otoczony ziemnymi wałami, a wśród nich powstały koszary w kształcie litery U. Niestety, do naszych czasów nie przetrwało z tego już nic - wały zniwelowano w czasie prac archeologicznych na Kopcu, a koszary rozebrano w 1954, aby pozyskać cegłę do budowy Nowej Huty.


Następny punkt programu - Wzgórze Lasoty. Poznaliśmy legendę o straszącej tam księżniczce - czy wciąż tam jest? Na Wzgórzu znajduje się kościółek pw. św. Benedykta, podziwiać go mogliśmy tylko z zewnątrz, ponieważ otwarty bywa tylko 21 marca i we wtorek po Wielkanocy. Dzisiejsza budowla stoi na miejscu XI-wiecznej rotundy, postawionej przez Benedyktynów z Tyńca. Kościół i teren Wzgórza przechodził z rąk do rąk, śladem przynależności do zakonu Duchaków jest krzyż z dwunastoma końcówkami symbolizującymi owoce Ducha Świętego. Od wezwania kościoła wziął swoją nazwę Fort - wieżowy, artyleryjski. Usytuowany na stromym zboczu bronił Traktu Lwowskiego i dostępu do mostów na Wiśle. Tak jak i inne forty Krzemionek, ten również nigdy nie został użyty w bezpośredniej walce. Fort niestety jest zaniedbany, niewykorzystany, wciąż czeka na rewitalizację.


Dalej droga wiodła przez Park Bednarskiego, powstały w dawnym kamieniołomie. Inicjatorem jego utworzenia był Wojciech Bednarski, podgórski działacz i społecznik. Za swoje zasługi otrzymał parcelę budowlaną przy Placu Lasoty, gdzie do dziś wznosi się jego willa. Park obfituje w liczne gatunki drzew, wysokich, rozłożystych, pięknych - to był baaaardzo przyjemny cień po nasłonecznionych wzgórzach. W starym kamieniołomie ponoć miał swoją szkołę sam Mistrz Twardowski, może wciąż jest tu dużo magii? Część parku prowadząca na Krzemionki jest górzysta - a to za sprawą XVIII-wiecznych fortyfikacji ziemnych.Mieszka tu też cały tłum wiewiórek!


Ostatni przystanek - ex-Fort Krzemionki. Był to brat-bliźniak Fortu Benedykt. I tak jak w Benedykcie, tu też po 1918 roku mieszkali cywile. Ale o ile w Benedykcie zostali do 1984, o tyle Fort Krzemionki wyburzono w latach 70. Teren wykorzystano pod budowę ośrodka telewizji regionalnej, a maszt z Krzemionek widoczny jest z wielu miejsc w Krakowie.





Następny spacer już za tydzień - 2 sierpnia o 12. Będziemy spacerować po wojennym Podgórzu. Będzie więc Plac Bohaterów Getta, Fabryka Schindlera, pozostałości muru getta i obóz Płaszów. Serdecznie zapraszam :). 

czwartek, 24 lipca 2014

Spacery po Podgórzu.

Przez kolejne 3 soboty - 26 lipca, 2 i 9 sierpnia - będę prowadzić spacery po Podgórzu. Otwarte, można się przyłączać.

26 lipca to spacer po podgórskich fortach, zbiórka o 12 przy Kopcu Kraka.
2 sierpnia - szlak II wojny - spotkanie o 12 na Placu Bohaterów Getta
9 sierpnia - szlakiem podgórskich dworków i willi - spotykamy się również o 12 przy Willi Kryształ.

Trochę się stresuję, zwłaszcza pierwszą i trzecią trasą, bo są dla mnie nowe, ale własnie to mnie cieszy - odmiana :). A nie tylko ten Wawel i Wawel ;).

Dzień, może dwa, po spacerze na blogu pojawi się krótki opis trasy.

Do zobaczenia:)

poniedziałek, 21 lipca 2014

Kraków, what's up?

Chyba sto lat minęło, od kiedy ostatni raz opublikowałam posta. Dużo pracy, mało czasu wolnego, czyli przewodnicki początek wakacji :). Dziś na szybko kilka zdjęć z ostatniego czasu, a już wkrótce pojawi się coś ambitniejszego.

ENG: It's been ages sine I published the last note. A lot of work, little free time - a typical guide's beginnig of holiday :). today, just a quick portion of photos, soon there will be something more ambitious.


ogródek pełen jedzenia, ul. Dolnych Młynów

ciepło, coraz cieplej

nowy mural, Plac Bawół 


Festiwal Teatrów

wolny wieczór = Letnie Tanie Kinobranie - Pod Baranami


czasem jednak pada

widok z ul. Szpitalnej





animacje na Małym Rynku

czwartek, 3 lipca 2014

Do poczytania.

Dziś, po raz kolejny, polecam coś do poczytania.

Po pierwsze, moje najnowsze odkrycie, czyli Miesięcznik Społeczno-Kulturalny Kraków.
Miesięcznik ukazuje się od 2004 roku, ale dopiero teraz wpadł mi w ręce. Pełen jest ciekawych artykułów. W numerze czerwcowym, który czytałam, był m.in. artykuł o literackiej przeszłości ulicy Krupniczej, o I wojnie, o Jaruzelskim... Miesięcznik jest pięknie wydany. Teraz już nie spuszczę go z oka!

Po drugie, podróż w przeszłość, do przedwojennych Bronowic, czyli Moje Bronowice, mój Kraków Marii Rydlowej.
Wspomnienia Marii Rydlowej przywołują nieistniejący już świat podkrakowskiej wsi. Autorka wspomina swoją młodość, a my razem z nią oglądamy obrazy sielskich Bronowic, ale nie tylko. Kolejny etap to wojenne i powojenne życie w Krakowie. Maria Rydlowa opowiada przede wszystkim o ludziach i przez ten pryzmat pokazuje nam miniony czas i przemiany, jakie zaszły. Jest tez zaskakująco dużo zdjęć, co na pewno wzbogaca tę książkę. 



I po trzecie, przewodnik nie przestaje się dokształcać, czyli Święta i obyczaje żydowskie Ninel Kameraz-Kos.
Sięgnęłam po tę książkę, by już więcej nie mylić święta Sukkot z Szawout, by uporządkować to, co wiedziałam o tradycjach żydowskich i dowiedzieć się jeszcze czegoś więcej. I nie zawiodłam się. Książka Kameraz-Kos to takie kompendium, bardzo dobre do szybkiej powtórki. Ale czułam pewien niedosyt i pewnie będę szukać jeszcze jakiejś pozycji na ten temat. Niemniej jednak - polecam.