sobota, 18 maja 2013

Noc kolejek. The night of queues.

Noc Muzeów, wcześniejszy dzień dziecka dla wszystkich miłośników zwiedzania. W Krakowie odbywa się noc wcześniej niż w innych miastach, żeby najbardziej zakręceni na punkcie muzeów zdążyli w sobotę pojechać do innych miast.
ENG: The night of museums is an earlier children's day for all the visiting lovers. In Cracow it takes place one night before the other cities, so that the most crazy about the museums can manage to go on Saturday to other cities.


Wiem, że kolejki, że tłumy i że tak naprawdę nie da się w spokoju przyjrzeć dziełom sztuki. Ale nastrój nocnego zwiedzania uwodzi mnie co roku. 
I know that there are queus,, crowds and that it's impossible to have a calm look at the work of arts. But the atmosphere of night visiting seduces me every year.


W planach był Dom Jana Matejki i nowa wystawa "Ja, Matejko: kolekcjoner" i Muzeum Farmacji, więc  został zrealizowany w 50%.
The plan was to see Jan Matejko House and the new exhibition "I, Matejko: a collector" and the Museum of Pharmacy, so it was completed in 50%.


Udało nam się zobaczyć Dom Jana Matejki, trafiliśmy na odpowiedni moment, bowiem kiedy wychodziliśmy, przed drzwiami ustawiła się już długa kolejka. A nowa wystawa? Niewielka, ale ciekawa.
We managed to see the Matejko House, we got there in the right moment, because when we left there was already a long line. And the new exhibition? Small, but interesting.





Musieliśmy zrezygnować z wizyty w Muzeum Farmacji ze względu na długi sznurek czekających. Zamiast tego poszliśmy na Rynek, ale do podziemi kościoła św. Wojciecha też ustawiła się spora grupa czekających.
We had to give up the idea of seeing the Museum of Pharmacy, because of the long line of waiting people. Instead we went to the Market Square, but there was also a large group willing to enter the underground of St. Adalbert church.

A więc Mury Miejskie. Tu kolejka była niezbyt długa, poruszała się szybko, zostaliśmy więc. To był strzał w dziesiątkę, widok Starego Miasta z góry nocą był czarujący, a stare baszty miałyby może wymiar magiczny, gdyby nie tłum zwiedzających...
So the City Walls. Here the queue wasn't long, it moved quickly, so we stayed. We hit the jackpot, the view of the Old Town at night was charming from up there, the old towers could have been magical, if it wasn't for the crowd of visitors...








Wracając do domu zatrzymaliśmy się w Ogrodzie Botanicznym. Ulotka Nocy Muzeów obiecywała iluminację ścieżek. Rzeczywiście, wzdłuż dróżek ogrodu ustawione były małe lampki. Było ciemno, paliły się tylko małe światełka, które wyznaczały ścieżki, ale nie dawały możliwości oglądania roślin. zwiedzaliśmy więc innymi zmysłami, głównie węchem, bo w ciepłą majową noc wszystkie rośliny zdawały się pachnieć intensywniej. Szklarnie to zupełnie inny świat, egzotyczne gaje, tropikalne dżungle... I to wszystko w sercu Krakowa.
On the way home we stopped in the Botanic Garden. the leaflet of the Museum Night promised the illumination of the paths. And in fact, along them there were sall candles. It was dark, they didn't give enough light to watch the plants, so we experienced the garden using other senses, manly smell, because on the warm May night all the plants seemed to smell more intensively. The greenhouses were a different world, exotic groves, tropical jungle... An this all in the heart of Cracow.









 Zaczynam już odliczanie do następnej Nocy Muzeów, a po drodze jeszcze Noc Synagog!
So I start countdown to the next Museum Night, but in the meantime - Synagogues Night!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz