wtorek, 21 stycznia 2014

Już prawie zima.

Próżno w tym roku wyglądać białej zimy w Krakowie. Dziś delikatny mróz zamienił padający deszcz ze śniegiem w warstwę lodu, która pokryła ulice. I nie tylko ulice. Chociaż nie lubię zimy i jej bezśnieżna, ciepła wersja jak najbardziej mi odpowiada, to, co miałam dziś przyjemność oglądać na uliczkach osiedla w Pychowicach, wydało mi się czarujące.

It is impossible to find white winter in Cracow. Today the light freeze changed the rain into ice, which covered streets. And not only streets. Even though I don't like winter and its not snowy, warm version suits me best, what I saw today at the streets of Pychowice housing estate seemed charming.















Edit: Parę godzin po opublikowaniu tej notki spadł śnieg... Teraz moje podwórko wygląda tak:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz